fot. ilustracyjne/fot. Pixabay

Sytuacja miała miejsce w Miastku na Kaszubach (woj. pomorskie, pow. bytowski). 57-latek wezwał policję do rzekomego włamania, do którego miało dojść w jednym z biur poselskich.

„Zgłaszający przekazał, że był bezpośrednim świadkiem jak dwóch włamywaczy uszkodziło zamek wejściowy, a następnie wynosiło z lokalu wartościowy sprzęt. Ponadto uciekają w stronę lasu” – przekazała policja.

Pod biurem poselskim nie było jednak włamywaczy, ani śladów przestępstwa. Stał tam jednak nietrzeźwy 57-latek.

Mężczyzna w bardzo ciekawy sposób tłumaczył się z fałszywego włamania. Otóż stwierdził on, że po prostu nie miał z kim porozmawiać, a poza tym powiedział policjantom, że ma działki na sprzedaż.

Mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych za niepotrzebne ściągnięcie ich na miejsce zmyślonego przestępstwa.

„Pamiętajmy, że zaangażowanie służb do fikcyjnego zgłoszenia powoduje, że może ich zabraknąć w miejscu, gdzie taka pomoc jest faktycznie konieczna” – informują policjanci.

SJ

Policja

Fot. Pixabay

szkic zastrzeżony przez wydawcę tymzyjesz.pl

Redakcja TymŻyjesz.pl
Śledź nas!

By Redakcja TymŻyjesz.pl

Najlepsza redakcja w Układzie Słonecznym! Codziennie dostarczamy ciekawe i wartościowe treści. KONIECZNIE zaobserwuj nas na Facebooku oraz w X/Twitter! Jeśli podoba Ci się nasza praca - postaw nam kawę! https://buycoffee.to/tymzyjesz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *