Najpierw pandemia, a teraz wojna na Ukrainie krzyżują plany Urzędu Komunikacji elektronicznej ws. sieci 5G w Polsce.
Problemy z wprowadzeniem 5G wynikają z tego, że UKE bierze udział w UKE bierze udział w pracach Międzynarodowej Organizacji Łączności Kosmicznej „Intersputnik”, działa w Niezależnej Grupie Regulatorów (IRG), w Organie Europejskich Regulatorów Łączności Elektronicznej BEREC i w EaPeReg.
To ta ostatnia organizacja – EaPeReg – przysparza najwięcej problemów. Należą do niej bowiem takie państwa jak: Ukraina, Armenia, Azerbejdżan, Białoruś, Gruzja, a także inne kraje UE oraz Komisja Europejska.
Celem organizacji jest współpraca w zakresie łączności pomiędzy państwami Partnerstwa Wschodniego a UE. Teraz jednak, z wiadomych powodów, część państw w organizacji znalazła się po różnych stronach barykady.
Wpływa to na plany UKE dot. wprowadzenia 5G w Polsce. Tłumaczy to prezes instytucji – Jacek Oko.
– Zdajemy sobie sprawę, że wybudowanie sieci pokrywającej ponad 90% obszaru przy naszej północnej i wschodniej granicy lądowej jest problematyczne ze względu na sytuację geopolityczną utrudniającą współpracę przy koordynacji międzynarodowej. Przychyliliśmy się do obiektywnych uwag, które napłynęły w procesie konsultacji. Z tego względu wskazaliśmy listę gmin z pasa granicznego na północy i wschodzie kraju, stanowiących obszar około 5% Polski, które nie zostały objęte zobowiązaniem terytorialnym – powiedział Oko.
SJ
Fot. Pixabay