Waris Dirie (pol. Kwiat Pustyni) miała 5 lat, gdy znachorka przyszła do niej ze złamaną żyletką, by dokonać rytualnego obrzezania. Jej przerażającą i smutną historię poznał cały świat, a ona zrobiła karierę jako modelka. Dziś Dirie mieszka w Polsce – zakochała się w jednym z polskich miast i założyła tu rodzinę.
Waris urodziła się w Somalii około 1965 roku – nie wie, kiedy dokładnie. Jej rodzice pochodzili z różnych plemion. Wychowała się w chacie pokrytej plecionką z trawy.
Jej beztroskie dzieciństwo trwało do momentu, aż skończyła ok. 5 lat. Wówczas wytłumaczono jej, że jej żeńskie narządy są „nieczyste” i trzeba je wyciąć.
– Tłumaczy się nam, że to tradycja, ale nazywajmy rzecz po imieniu: to zbrodnia, przestępstwo, tortury, okaleczanie – opowiada kobieta.
– Znachorka popchnęła mnie na płaski kamień. Z płóciennego woreczka wyłowiła złamaną żyletkę. Na wyszczerbionym ostrzu dostrzegłam zaschniętą krew. Kobieta splunęła na żyletkę i wytarła ją o swą suknię. A potem dowiedziałam się, jak to jest, gdy ci wycinają część ciała. To tak, jakby ci ktoś obcinał na żywca rękę albo nogę. Zemdlałam. Gdy odzyskałam przytomność, myślałam, że już po wszystkim, ale najgorsze miało nadejść – opisuje.
– Kiedy usunięto mi więzy, spojrzałam między uda. Odkryłam gładki kawałek skóry przecięty blizną podobną do suwaka. I ten suwak był bez wątpienia zasunięty. Zostałam zamknięta murem nie do przebicia – aż do weselnej nocy, gdy małżonek znajdzie sobie drogę do mojego wnętrza nożem lub w jakiś inny, równie brutalny sposób – opowiada.
Osiem lat później Dirie miała zostać wydana za 61-letniego mężczyznę. Ona sama miała wtedy ok. 13 lat. Postanowiła uciec.
Uciekła boso przez pustynię do Mogadiszu – do ciotki, która załatwiła jej pracę sprzątaczki u wujka będącego ambasadorem Somalii.
Pracowała tak przez 4 lata, aż pewnego dnia na ulicy wypatrzył ją znany fotograf Terence Donovan. Zachwycony jej urodą załatwił jej pracę modelki.
Po jakimś czasie stała się rozpoznawalna na całym świecie, współpracując z takimi markami jak jak Chanel czy Revlon.
W 1997 roku postanowiła opowiedzieć o swojej traumie w rozmowie z magazynem Marie Claire. Jej historia została zekranizowana, a film „Kwiat Pustyni” pokazał całemu światu horror somalijskich dziewczynek.
Dirie zaczęła walczyć o prawa osób, które skrzywdzono w ten sam sposób. – Na świecie co 11 sekund obrzezaniu poddawana jest jedna dziewczynka. Jedna trzecia z nich umiera w wyniku tego brutalnego zabiegu, natomiast ogromna liczba cierpi przez całe swoje życie wskutek jego bolesnych następstw. Otwierając Fundację Kwiat Pustyni w 2002 roku, wypowiedzieliśmy wojnę temu okrutnemu rytuałowi – informuje na swojej stronie.
„Kwiat Pustyni” mieszka w Polsce
Podróżując po całym świecie Dirie miała okazje mieszkać w wielu państwach na różnych kontynentach, ale od 2008 roku mieszka w Gdańsku.
– Zakochałam się w polskim morzu. Było to spontaniczne uczucie, któremu się poddałam – wyjawiła.
W Gdańsku urodziło się drugie dziecko modelki – jej syn, który dostał swojsko brzmiące imię Leon. Dirie ma w Trójmieście także swoją najlepszą przyjaciółkę – Joannę.
Gdańsk jest jednym z najbardziej wielokulturowych miast w Polsce obok Warszawy, Krakowa, czy Katowic. W 2022 roku migranci z zagranicy stanowili ponad 25 proc. wszystkich mieszkańców tego miasta.
Na co dzień na ulicach Gdańska można usłyszeć 75 języków ze 102 państw i wszystkich kontynentów. W stolicy Pomorza wychowują się już kolejne pokolenia migrantów, które mówią po Polsku.
Na samych gdańskich uczelniach studiuje kilka tysięcy osób pochodzących z zagranicy, z czego najwięcej ze Skandynawii, USA, Arabii Saudyjskiej, Indii, Pakistanu oraz oczywiście Niemiec i Ukrainy.
Według Komisji Europejskiej Gdańsk jest 5. miastem w Europie, w którym migrantom żyje się najlepiej i 4. najlepszym do życia na tym kontynencie w ogóle.
SJ
Gazeta.pl, Gazeta Wyborcza, Gdansk.pl, REPORT ON THE QUALITY OF LIFE IN EUROPEAN CITIES, 2023
Fot. Desert Flower Foundation CC BY-SA 4.0
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca! Jeśli się podobał, prosimy o udostępnienie go na Twoich mediach społecznościowych. Zachęcamy również do polubienia nas na Facebooku i Twitterze!
A jeśli chcesz jeszcze bardziej docenić naszą pracę, możesz postawić nam wirtualną kawę! Będziemy MEGA wdzięczni 🙂 Aby to zrobić, kliknij banner poniżej.
TUTAJ TEŻ SIĘ ZAREKLAMUJESZ! ALBO I NAD BANNEREM!
