„O Grzegorz Braun, o Grzegorz Braun…” – nie chcecie, ale i tak będziecie nucić to pod nosem, jeśli odpalicie ten filmik.
Jeśli ktoś ostatnie 48 godzin spędził w piwnicy bez dostępu do Internetu, to Grzegorz Braun 12 grudnia chwycił za gaśnicę i zgasił stojący na sejmowym korytarzu świecznik chanukowy. Przy okazji poseł zaczadził proszkiem gaśniczym piętro Sejmu i poszarpał się z jakąś kobieciną, która wyskoczyła znikąd, by go powstrzymać. Nie skończyło się to dla niej zbyt dobrze, bo poseł prysnął jej z gaśnicy w twarz.
Inba z posłem Konfederacji trwa w najlepsze. Braun jeździ po mediach i tłumaczy, że Chanuka jest ponoć satanistyczna (to niedobrze, bo Jezus ją świętował, ale może nie wiedział). Lewicowi posłowie, którzy nie chcą religii w Sejmie, nagle masowo biorą udział w religijnym obrzędzie ponownego zapalenia chanukiji, a to wszystko oglądają setki tysięcy internautów.
Pojawia się tylko pytanie, kto w tym czasie robi politykę? Bo zdaje się, że od jakiegoś czasu Sejm zamienił się w jakiś show youtubowy. Politycy śmieszkują z mównicy, miażdżą przeciwników ciętymi ripostami, biegają z gaśnicami i palą chanukiję, ale to nie jest to, czym powinni się zajmować.
To co się dzieje, to prawdziwe szaleństwo. Polacy jednak grają w tę grę. Znany zespół parodiujący mainstreamowe gwiazdy, Letni Chamski Podryw, nagrał piosenkę o incydencie gaśnicowym. „o Grzegorz Braun” to parodia „Peggy Brown” zespołu Myslovitz.
Przerażające, jak bardzo ten kawałek wpada w ucho!
SJ
YouTube
Fot. YouTube