Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Nowa Lewica wciąż negocjują warunki umowy koalicyjnej. „Gazeta Wyborcza” miała jednak dotrzeć do punktów, które znajdują się w wersji, która obecnie jest na stole. Jeśli informacje się potwierdzą, to wiadomo już, które punkty programowe poszczególnych partii zrealizuje przyszła władza.
Dlaczego negocjacje koalicyjne przyszłej większości rządzącej trwają tak długo? Cóż, mówimy tu o koalicji w sumie kilkunastu partii (każdy z trzech podmiotów, które stworzą rząd, sam także jest koalicją). Wszystkie te stronnictwa mają swoje programy, które w wielu punktach drastycznie się między sobą różnią. Dlatego teraz partie te muszą wypracować jakiś kompromis.
Czytaj więcej: Szykuje się „dziwny” rząd koalicji sklejonej z różnych frakcji
Te punkty zostaną zrealizowane?
– Prowadziliśmy osobne kampanie, składaliśmy zgodne z naszymi programami obietnice. Teraz musimy zbudować sensowny kompromis – mówi w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” anonimowy polityk z obozu przyszłej koalicji rządzącej.
GW twierdzi, że dotarła do punktów, które mają znaleźć się w przyszłej umowie koalicyjnej. Na pierwszy rzut oka widać, że jest to gorzki kompromis, który raczej nie satysfakcjonuje do końca żadnej z partii.
Wyborcza podaje, że wśród punktów, którymi zajmie się przyszły rząd nie ma liberalizacji prawa aborcyjnego. Są natomiast zapisy o opiece medycznej dla kobiet w ciąży, badania prenatalne i znieczulenia podczas porodu, a także przywrócenie finansowania programu in vitro.
Więcej zdradził Dariusz Wieczorek z Lewicy w rozmowie z „Wirtualną Polską”, który stwierdził, że zgoda jest co do tego, że „trzeba powrócić do kompromisu aborcyjnego, bo w umowie koalicyjnej chcemy uwzględnić stanowiska z szacunkiem dla każdej ze stron”.
Poza tym nowy rząd, według informacji GW, ma wprowadzić podwyżki dla urzędników z budżetówki oraz podnieść 500 plus do 800 plus.
Te informacje potwierdza Wieczorek w rozmowie z WP, stwierdzając, że „wszystkie socjalne programy, które zostały wprowadzone, będą kontynuowane”.
Przypomnijmy jednak, że wciąż nie są to oficjalne informacje. Pewność co do tego, czym rzeczywiście zajmie się przyszły rząd, będziemy mieć dopiero wówczas, gdy umowa zostanie opublikowana.
SJ
Gazeta Wyborcza, Wirtualna Polska
Fot.
