– Wewnętrzne służby bezpieczeństwa Orlenu ostrzegały Daniela Obajtka przed współpracą z pochodzącym z Libanu Samerem A., podejrzewanym o kontakty z terrorystyczną organizacją Hezbollah, na dodatek zamieszanym w nielegalny obrót ropą z Iranu. Obajtek te ostrzeżenia zlekceważył i postawił Samera A. na czele OTS, szwajcarskiej spółki Orlenu. W efekcie Orlen stracił 1,6 mld zł, co wyszło na jaw dopiero po utracie władzy przez PiS i odwołaniu Obajtka – informuje onet.pl.
Orlen Trader Switzerland (OTS) to spółka-córka Orlenu. Powstała w sierpniu 2022 roku w Zug w Szwajcarii.
Teoretycznie Orlen utworzył ją do handlu produktami ropopochodnymi od światowych dostawców. W Polsce zrobiło się o niej głośniej w marcu, gdy premier Donald Tusk mówił o niej jako przykładzie patologii rządów PiS.
– Jest taka spółka OTS, założona przez Orlen, mimo ostrzeżeń kierowanych pod adresem członków rządu Mateusza Morawieckiego. Jeżeli chodzi o charakter działalności i obsadę tej spółki nie zdecydowano się na skuteczną interwencję – mówił premier Tusk.
– Istnieją uzasadnione obawy, że w związku z działalnością tej spółki Polska będzie narażona na bardzo poważne kłopoty – dodał.
Co miał na myśli, okazało się już w kolejnym miesiącu. 10 kwietnia Orlen poinformował akcjonariuszy, że w wyniku działań OTS musi skorygować wyniki finansowe o 1,6 mld zł w dół. Czyli OTS utopiła właśnie tyle pieniędzy.
– Płaciła zaliczki za dostawy ropy z Wenezueli, która nigdy do Polski nie dotarła. Dostawy dotrzeć miały w grudniu 2023 r. i styczniu 2024 r. Do dziś Orlen nie otrzymał jednak ani ropy, ani zwrotu zaliczek. Lwia część pieniędzy trafiła do pośrednika z Dubaju, którym okazał się 25-letni Chińczyk. Szkopuł w tym, że kontrahenci rozpłynęli się we mgle i nie ma jak odzyskać pieniędzy – czytamy na onet.pl.
OTS może być źródłem wielu problemów dla Orlenu. Co ważne, władze koncernu były o tym ostrzegane wielokrotnie, ale Daniel Obajtek miał zignorować te ostrzeżenia.
– Nie można wykluczyć, że projekt ma na celu wyprowadzenie środków z PKN Orlen, a tym samym istnieje wysokie ryzyko defraudacji – przekazano w tajnej notatce, która trafiła do najważniejszych osób w państwie.
Biuro Kontroli i Bezpieczeństwa ostrzegało m.in., że OTS może zostać wykorzystane do obrotów ropą z państw objętych międzynarodowym embargiem. Chodzi m.in. o Iran.
Prezesem OTS miał zostać Samer A. z Libanu. Bezpieka Orlenu uważała, że może być on powiązany z Hezbollahem.
– Dziś wiemy także, że Samer A. podejrzany jest o udział w karuzeli VAT, czyli wyłudzeniach podatkowych – podkreśla onet.pl.
Oprócz tego kontrola wskazywała, że kadra mająca pracować w OTS miała otrzymywać „nieproporcjonalnie wysokie wynagrodzenia”.
dj
onet.pl
fot. X/Daniel Obajtek