Szczepan Bibrowski urodził się w 1890 roku w Wilczogórze k. Grójska. Od dziecka chorował na nieuleczalną chorobę, która… pozwoliła mu zdobyć międzynarodową sławę.
Bibrowski wyglądał jak Chewbacca z Gwiezdnych Wojen (a raczej to Chewbacca wyglądał jak Polak, bo Bibrowski był pierwszy) przez chorobę – hipertrichozę.
Choroba nie zniszczyła jego życia – wręcz przeciwnie. W wieku 4 lat rodzice – Michał i Benedykta – sprzedali małego Szczepcia niemieckiemu biznesmenowi – panu Meyerowi.
Ten zmienił mu imię na Lionel i wychował, zapewniając świetne wykształcenie. „Człowiek-lew” jak nazywali go jemu współcześni, znał 5 języków i potrafił świetnie zachowywać się w towarzystwie.
Niemiec jeździł ze swoim przybranym synem po całym świecie i pokazywał go ludziom. Z czasem Lionel stał się wielką gwiazdą.
Stworzono legendę, według której matka Bibrowskiego poczęła go z mężczyzną zaatakowanym przez lwa.
Tylko podczas jednego Oktoberfestu w Monachium człowieka-lwa przyjechało obejrzeć 200 tysięcy ludzi.
Zafascynowani Bibrowskim byli m.in. malarze, którzy bardzo chętnie go malowali. Na swoim specyficznym wyglądzie Polak zarabiał naprawdę dobre pieniądze, wiec chodził ubrany w najmodniejsze i najdroższe ubrania, stołował się w dobrych restauracjach, a o jego uwagę zabiegali przedstawiciele elit.
Dużą część swojego życia Lionel-Szczepan mieszkał w USA, a ostatnie lata spędził we Włoszech. Zmarł w 1932 roku na atak serca.
SJ
TymŻyjesz
Fot. domena publiczna