Grzybicze zapalenie opon mózgowych to w ostatnim czasie coraz większy problem Amerykanów. USA wystąpiły nawet do WHO, by ogłosić stan zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym.
Amerykanie potwierdzili do tej pory 2 przypadki śmiertelne i 17 przypadków zachorowań na grzybicze zapalenie opon mózgowych.
Eksperci twierdzą jednak, że w sumie zakażonych może być nawet ponad 221 osób.
Liczba ta nie jest przypadkowa – na tyle oszacowano liczbę potencjalnie zakażonych klientów dwóch klinik medycyny estetycznej w Meksyku, która ma być źródłem nowej epidemii.
Grzybicze zapalenie opon mózgowych w USA
Obie kliniki zamknięto, a Waszyngton i Meksyk podjęły współpracę, by wyjaśnić tę niepokojącą sprawę.
Oba państwa wystosowały wniosek do Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) o uznanie tej sytuacji za „stan zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym”.
Amerykanie i Meksykanie przekonują, że „stanowi zagrożenia dla zdrowia ludzi z Meksyku, USA, Kanady i Kolumbii”, a decyzja WHO pozwoli na „przyspieszenie międzynarodowej współpracy, finansowania i rozwój leczenia”.
Jak doszło do fali zakażeń? Najprawdopodobniej podczas podawania znieczulenia zewnątrzoponowego dochodziło do zakażenia pacjentów niebezpiecznymi grzybami – drożdżakami.
Grzybicze zapalenie opon mózgowych – objawy
CDC informuje, że „grzybicze zapalenie opon mózgowych może rozwinąć się po tym, jak infekcja grzybicza rozprzestrzeni się z innego miejsca w ciele do mózgu lub rdzenia kręgowego”.
Objawy grzybiczego zapalenia opon mózgowych to:
- gorączka,
- ból głowy,
- sztywność karku
- wymioty,
- światłowstręt,
- dezorientacja.
WHO ostrzegało świat przed grzybami
Niedawno dyrektor generalny WHO, Tedros Adhanom Ghebreyesus, ostrzegał przed możliwym zagrożeniem ze strony grzybów:
„Patogeny grzybicze stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego, ponieważ stają się coraz bardziej powszechne i oporne na leczenie, a obecnie dostępne są tylko cztery klasy leków przeciwgrzybiczych” – pisał na Twitterze.
Atak grzybów w Polsce
Czy w Polsce także mamy do czynienia z częstszymi przypadkami zakażeń grzybiczych? Dr Honorata Kubisiak-Rzepczyk z Pracowni Mikologii Lekarskiej Katedry i Zakładu Dermatologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu w rozmowie z portalem ABC Zdrowie twierdzi, że tak.
– Rzeczywiście coraz częściej identyfikujemy grzyby, które do tej pory były raportowane sporadycznie. O ile gatunek Aspergillus fumigatus rozpoznajemy najczęściej, to u pacjentów z aspergilozą płucną obserwujemy rzadkie gatunki grzybów, m.in. Aspergillus flavus, Aspergillus niger, Aspergillus clavatus – mówi ekspertka.
Czy to oznacza, że grozi nam epidemia taka, jak w serialu The Last of Us? Eksperci uspokajają, mówiąc, że grzyby nie działają w taki sposób, jak pokazano w serialu i nie przenoszą się z człowieka na człowieka.
Istnieją jednak grzyby-pasożyty, która mogą zawładnąć ciałem żywiciela. Pisaliśmy o tym:
SJ
Fot. The Last of Us / HBO