What is love? – śpiewał Haddaway. Cóż, nauka stara się odpowiedzieć na to pytanie i co nie co już wiadomo.
Czym jest miłość? Według słownika języka polskiego PWN miłość to:
- głębokie uczucie do drugiej osoby, któremu zwykle towarzyszy pożądanie;
- silna więź, jaka łączy ludzi sobie bliskich;
- poczucie silnej więzi z czymś, co jest dla kogoś wielką wartością;
- głębokie zainteresowanie czymś, znajdowanie w czymś przyjemności;
- pożycie seksualne.
Dodatkowo, miłość dzieli się na kilka rodzajów:
- Miłość agape – czyli miłość idealna i czysta. Chodzi tu o miłość bezwarunkową i absolutną. Słowo to pochodzi z języka greckiego i pierwszy raz pojawia się w Septuagincie, czyli pierwszym tłumaczeniu Starego Testamentu z hebrajskiego i aramejskiego na grekę, choć używał go także Homer. Ten rodzaj bezwarunkowej miłości i całkowitego oddania drugiej osobie miałby być tak idealny, że pierwsi chrześcijanie określali w ten sposób miłość Boga do człowieka.
- Miłość storge – to miłość macierzyńska, która wykształciła się u ssaków w procesie ewolucji. Jest to jeden z tych rodzajów miłości, które najczęściej badają biolodzy, by jest on swego rodzaju unikatową zdolnością, która pozwala m.in. na przedłużanie gatunku. Jest to rodzaj miłości zbliżonej do agape, bo nie ma na nią wpływ pociąg seksualny lub potrzeba dostania czegoś w zamian.
- Miłość philia – to inaczej miłość platoniczna. To również rodzaj miłości, który nie jest podszyty seksualnością i jest w pewien sposób bezwarunkowy, choć jednocześnie jest to zupełnie inna miłość niż agape lub storge. Miłością philia obdarzamy np. naszych przyjaciół.
- Miłość eros – to miłość, która wynika z pociągu seksualnego. Zakochujemy się w kimś, kto jest dla nas pociągający fizycznie. Ten rodzaj miłości ma to do siebie, że jeśli nie towarzyszy mu żaden inny, to bardzo szybko gaśnie.
- Miłość pragma – to ciekawy rodzaj miłości. Dla uproszczenia można napisać, że jest to miłość ze zdrowego rozsądku. To znaczy, że jesteśmy z kimś i rozważając wszystkie „za” i „przeciw” wychodzi nam, że jest to dla nas odpowiednia osoba, więc ją kochamy.
- Miłość ludus – trudno powiedzieć, czy to inny rodzaj miłości, czy po prostu jej początkowy etap. Jest to miłość, którą odczuwamy na początku bycia zakochanym i która dostarcza nam najwięcej radości. Szybko jednak znika i jeśli związek ma być trwały, to powinien towarzyszyć jej któryś z wymienionych tu rodzajów.
- Miłość mania – to miłość obsesyjna. Tak – obsesja na czyimś punkcie także jest rodzajem miłości, choć bardzo niebezpiecznym.
- Miłość filautia – bardzo ważny rodzaj miłości. To miłość do samego siebie, czyli to ciepłe uczucie, którym darzymy siebie.
Jak widać – miłość można rozumieć na wiele sposobów, ale skąd się ona bierze?
Skąd się bierze miłość?
Gdzie rodzi się uczucie miłości? Neurolodzy twierdzą, że w mózgu. Ich zdaniem miłość to zestaw reakcji chemicznych, związków chemicznych i neuroprzekaźników, które przewodzą odpowiednie sygnały pomiędzy neuronami.
Te obszary mózgu sprawiają, że kochamy:
- Kora przedczołowa – pomaga nam się zakochiwać poprzez… obniżenie zdolności do logicznego myślenia. Tak jest! W czasie bycia zakochanym jesteśmy „głupsi” niż w normalnym stanie.
- Zakręt obręczy – w tym obszarze kumulowane są różne informacje w mózgu jeszcze zanim pojawi się uczucie. Miłość nie jest tu wyjątkiem.
- Hipokamp – reguluje emocje i pamięć oraz zarządza wspomnieniami.
- Brzuszna część nakrywki śródmózgowia – ten fragment mózgu przekazuje emocje, gdy jesteśmy zakochani.
- Ciało migdałowate – reguluje emocje, tworzy się tu uczucie zaufania oraz reguluje poziom niepokoju i stresu.
- Podwzgórze – to tutaj wywoływane są takie uczucia jak pocenie się dłoni, czy szybsze bicie serca na widok ukochanej osoby.
Miłość to narkotyk? Dosłownie!
Za uczucie zakochania w organizmie odpowiada fenyloetyloamina, której skład do złudzenia przypomina… amfetaminę! I rzeczywiście działa ona na organizm tak jak ten niebezpieczny narkotyk. Jeśli nigdy nie braliście amfetaminy, ale byliście zakochani, to i tak wiecie, jakie to uczucie „coś wciągnąć”. Nagły wzrost euforii, wzrost energii, pewności siebie i nieustannego podniecenia – te same odczucia daje amfetamina.
Co jednak z niepożądanymi skutkami wciągania amfetaminy? Czy ona także występują w okresie zakochania? Oczywiście! Kto był zakochany ten wie, że często cierpi się wówczas na bezsenność, niepokój, brak apetytu, przyspieszony rytm serca, problemy z koncentracją czy brak tchu.
Tak samo jak z amfetaminą – człowiek w końcu uodparnia się na tą dawkę, którą przyjmuje. Następuje to ok. 4 roku od zakochania i to wtedy to uczucie znika i już nigdy nie pojawi się z tą samą siłą.
Podczas okresu zakochania wydziela się także noradrenalina, czyli hormon, który m.in. wywołuje rumieńce na twarzy zakochany, ale też zatrzymuje ich krew w łechtaczce lub członku. Dlatego stosunki w okresie zakochania przynoszą większą przyjemność niż w późniejszych etapach związku, bo w tym okresie ciała zakochanych są bardziej wrażliwe na dotyk.
Jak miłość działa na organizm ludzki?
Miłość (nie chodzi tu o zakochanie, ale różne rodzaje miłości) działa prozdrowotnie na ludzki organizm. Lista pozytywnych wpływów miłości na nasze zdrowie jest długa:
- Miłość uodparnia nas na stres – kochając i będąc kochanym wytwarzamy endorfiny, które uodparniają nas na stres;
- Miłość działa przeciwbólowo – jest to dowiedzione naukowo, że miłość pozwala lepiej radzić sobie z bólem oraz osłabia odczuwanie bólu;
- Miłość zapobiega występowaniu zawałów – to kolejna naukowo dowiedziona prozdrowotna funkcja miłości;
- Miłość pobudza intelektualnie – chodzi tu dokładnie o miłość eros. Osoby, które prowadzą udane życie erotyczne mają bardziej pobudzoną prawą półkulę mózgu, dzięki czemu myślą sprawniej;
- Miłość chroni przed rakiem jajnika – kolejna dowiedziona naukowo zależność. Kobiety, która darzą kogoś miłością i same są kochane, mają aktywniejsze krwinki białe, co chroni je przed rakiem jajnika;
- Miłość chroni przed depresją – nauka dowodzi, że osoby żyjące w szczęśliwych i dobrze skomunikowanych związkach są mniej narażone na zachorowanie na depresję;
- Miłość poprawia jakość skóry – ale tylko zakochanie. Dowiedziono naukowo, że uczucie zakochania poprawia krążenie w organizmie, co przekłada się na formę skóry. Widać to szczególnie wśró młodzieży. To dlatego zakochane młode pary często wydają się „ładniejsze” od reszty rówieśników – miłość potrafi działać jak najlepszy dermatolog.
SJ
Medonet
Fot. Pexels