Jeść mięso, czy nie jeść mięsa? Coraz więcej osób zadaje sobie to pytanie. Obecnie wielu ludzi przechodzi na dietę wege, wegan lub rybną. Które rozwiązanie jest najzdrowsze?
Ludzie jedzą mięso od zawsze. To fakt. Jednak nigdy nie jedli go tyle, co obecnie, bo nigdy nie było ono tak łatwo dostępne. Nigdy wcześniej w mięsie nie było też tylu antybiotyków etc.
Co więc najlepiej zrobić w obecnej sytuacji? Jeść mięso, ograniczyć jego spożywanie, czy całkowicie rzucić?
Jedzenie mięsa. Wady i zalety
Mięso jest niezdrowe! – krzyczą obecnie weganie i wegetarianie. Nieprawda, jest bardzo zdrowe! – odpowiadają im mięsożercy.
Kto ma rację w tym sporze? Okazuje się, że jednocześnie obie strony oraz żadna z nich.
Mięso jest oczywiście zdrowe. To źródło dobrze przyswajalnego i pełnowartościowego białka. W mięsie występuje również żelazo, aminokwasy, niezbędna człowiekowi witamina B12 oraz minerały (fosfor, cynk, magnez, miedź, siarka).
Czy to oznacza, że zdrowo jest zajadać się codziennie mięsem? No właśnie nie.
Po pierwsze – zależy jakim mięsem. Najzdrowsze mięso to: kurczak, indyk, cielęcina, królik i struś. Z kolei niezbyt zdrowe są: wieprzowina, wołowina, baranina, konina, kaczka i gęś. Warto tutaj jednak zaznaczyć, że kurczak jest zdrowy w teorii, bo w rzeczywistości jest to mięso często bardzo mocno naszprycowane chemią.
Po drugie – zależy ile tego mięsa jemy. Będzie ono zdrowe, gdy będziemy spożywać je ok. 3 razy w tygodniu. Według ekspertów jest to optymalna ilość, by nasz organizm czerpał z jedzenia mięsa korzyści i nie narażał się na ryzyka.
Po trzecie – jak przygotowujemy mięso. Tutaj sprawa jest prosta. Gotowane jest o wiele zdrowsze niż smażone.
Jakie natomiast jest ryzyko spożywania mniej zdrowych rodzajów mięsa zbyt często? Przede wszystkim rak. Taka dieta naraża nas na raka jelita grubego, raka okrężnicy, raka trzustki, raka prostaty, nerek, pęcherza moczowego i raka piersi. Dodatkowym ryzykiem jest zawał i choroby serca. Za to wszystko odpowiada jednak głównie czerwone mięso. Jedząc mięso białe, nie trzeba obawiać się tych chorób.
Rezygnacja z mięsa? Wady i zalety
A czy z mięsa można zrezygnować i czy będzie to zdrowe? Nie, nie można! – krzykną fani mięsa, ale nie będą mieli racji. Przynajmniej niezupełnie.
Dieta wegetariańska jest zdrowa, ale…
Warto tu jednak zaznaczyć, że z mięsa można bezpiecznie zrezygnować, ale z produktów odzwierzęcych już nie.
Wartości odżywcze, które człowiek pozyskuje z mięsa, da się pozyskać również z roślin, choć nie jest to łatwe i wymaga skrupulatności i zacięcia.
Białko można na przykład pozyskać z takich roślin jak: soczewica, ciecierzyca, fasola, bób, groch, fasola, orzechy, komosa ryżowa, amarantus kasza jaglana, nasiona dyni, nasiona słonecznika, chia, soja. Ważnym źródłem białka będą także produkty odzwierzęce: mleko i przetwory mleczne, sery twarogowe, jogurty i jaja.
Z kolei dobrym źródłem żelaza, w niektórych przypadkach nawet lepszym od mięsa, są: algi, wodorosty, nasiona, zielone warzywa i suszone morele.
Uwaga na soję! Według niektórych w nadmiarze to trucizna
Czy są wady takiego pozyskiwania białka? Tak jak w przypadku mięsa – trzeba tu uważać na dobre źródła i złe źródła. Przykładem złego źródła, a jednocześnie niestety najpopularniejszego, jest soja. Tymczasem często spożywanie soi w zbyt dużych ilościach zwiększa ryzyko zachorowania Alzheimera lub inne rodzaje demencji. Soja zawiera także dużo aluminium, które ma szkodliwy wpływ na ludzki układ nerwowy.
Soja w nadmiarze może także wpływać na bezpłodność i zaburzać gospodarkę hormonów płciowych, bo zawiera dużo izoflawonów, które w organizmie człowieka przekształcają się w fitoestrogeny i mogą aktywować receptory estrogenu.
Soja może także zaburzać działanie tarczycy, hamując funkcje peroksydazy tarczycowej, która jest niezbędna do produkcji hormonów tarczycy.
Dodatkowo soja może przyśpieszać okres dojrzewania u dziewczynek i opóźniać go u chłopców.
Czy to koniec niebezpieczeństw związanych z jedzeniem soi? Niestety nie. Soja może także powodować występowanie zakrzepów.
Wśród szkodliwego działania soi należy wymienić jeszcze coś, co powinno być szczególnie ważne dla wegetarian i wegan. Jak zostało wcześniej napisane – można zbilansować dietę po porzuceniu mięsa, jedząc rośliny, ale trudniej to zrobić, spożywając soję, bo utrudnia ona przyswajanie wapnia, żelaza, magnezu i cynku oraz zwiększa zapotrzebowania na witaminę D.
Inne ryzyka? Obniżenie inteligencji nawet o 15 pkt IQ
Problemem dla wegetarian (oraz automatycznie wegan) może być niedobór kreatyny. Portal rp.pl podaje, że „współczesne analizy prof. Mojtaba Kaviani i wsp. z Uniwersytetu Acadia w Kanadzie (2020), że brak kreatyny w diecie wegetariańskiej obniża płynną inteligencję i pamięć operacyjną, co koresponduje z utratą około 15 punktów IQ”.
Źródłem kreatyny mogą być na przykład ryby lub mięso drobiowe. Osoby niejedzące mięsa oczywiście nie spożywają tych produktów. Niektórzy eksperci podważają jednak cytowane badania.
Dieta wegańska już NIE jest taka zdrowa
Weganizm to całkowite zrezygnowanie z produktów odzwierzęcych. Choć może się wydawać, że to dieta pokrewna z wegetarianizmem, to jest to jednak coś zupełnie innego. O ile wegetarianizm może być zdrowy, albo przynajmniej nie mniej zdrowy niż jedzenie mięsa, to weganizm niesie już poważne ryzyka dla zdrowia.
Po pierwsze – na dietę wegańską powinno się przechodzić jedynie w konsultacji z lekarzem-dietetykiem. W innym przypadku można doprowadzić do spustoszenia w swoim organizmie.
Największym problemem wegan jest zdrowie psychiczne. Szczególnym zagrożeniem dla wegan jest depresja. Wszystko przez niedobór witaminy B12, która jest niezbędna do zachowania dobrego zdrowia psychicznego, a która występuje jedynie w produktach odzwierzęcych.
Witamina B12 znajduje się m.in. w rybach, owocach morza, nabiale oraz jajkach. Jak więc widać – wegetarianie mogą ją przyswajać na przykład w mleku lub jajkach. Weganie nie mają takiego źródła.
Niedobór B12 (niedobór oznacza, że może dotknąć on także osoby, które zbyt rzadko przyswajają tę witaminę, a nie tylko osoby zupełnie jej nieprzyswajające) wywołuje: zaburzenia psychiczne, uszkodzenia układu nerwowego i choroby neurodegradacyjne, zaburzenia emocjonalne, apatię, zawroty głowy, uczucie zmęczenia, trudności z koncentracją, zaburzenia widzenia, zaburzenia chodu, utratę apetytu.
Dodatkowo niedobór witaminy B12 powoduje: biegunki naprzemiennie z zaparciami, nudności, bóle brzucha, uczucie pieczenia na języku, drętwienie palców.
Niedobór witaminy B12 może być także powodem wad u płodów oraz poronień.
Zbalansować niedobry witaminy B12 można jedynie poprzez suplementację lekową i przyjmowanie syntetycznych odpowiedników w tabletkach. Dlatego jeszcze raz – na weganizm można przechodzić jedynie będąc pod opieką eksperta.
Co warto jeść? Ryby
Mięso może być szkodliwe, będąc wegetarianinem trzeba mocno pilnować diety, a weganizm może być naprawdę złym pomysłem. Co więc jeść? Odpowiedzią są ryby.
Społeczeństwa jedzące ryby żyją najdłużej, są najzdrowsze, najinteligentniejsze, najradośniejsze… Ryby najwidoczniej są najlepszym możliwym pokarmem.
Rybom tak naprawdę nie można niczego zarzucić. Ryby nie tylko dostarczają wszystkich tych wartości, które mięsożercy i wegetarianie pozyskują z mięs i roślin. Dodatkowo ryby… leczą.
Ryby mogą działać jak lekarstwo przy problemach ze stawami, ciśnieniem krwi, astmą, czy łuszczycą. Jako składnik diety ryby bardzo dobrze wpływają na działanie mózgu i na przykład polepszają pamięć.
Spożywanie ryb obniża ryzyko rozwoju demencji, choroby Alzheimera, chorób sercowo-naczyniowych, cukrzycy i depresji.
Ryby są bardzo zdrowe dla cierpiących na choroby związane z tarczycą, bo stanowią bogate źródło jodu oraz selenu.
Dodatkowo ryby poprawiają jakość snu. Na poprawę jakości snu, lepsze wysypianie się, czy brak koszmarów wpływ może mieć spożywanie łososia.
Ryby są także ważnym składnikiem diety kobiet w ciąży (ale nie surowe!) oraz dzieci.
Szymon Grot
Źródła: Medonet, Medonet Żywienie, Diagnostyka +, Przekrój, Super Menu, Focus, Damian Parol Blog – doktor nauk o zdrowiu, dziecisawazne.pl
Fot. Pexels