Eksploracja i podbój kosmosu od dawna rozbudzają wyobraźnię człowieka. Do życia na innych planetach niezbędne są jednak odpowiednie warunki. Jednym z nich jest występowanie tlenu, który NASA odkryła na Wenus.
Wenus to obok Marsa planeta, z którą pokładane są największe nadzieje w związku planowaną kolonizacją Układu Słonecznego. Wynika to nie tylko ze stosunkowo niewielkiej odległości, ale też pewnego podobieństwa do Ziemi.
Należy przy tym zauważyć, że Wenus nie nadaje się obecnie do zamieszkania dla ludzi ze względu swoją atmosferę. Konieczne byłoby opracowanie odpowiednich skafandrów oraz obiektów, w których mógłby żyć i funkcjonować człowiek, co nie jest proste.
Ostatnio jednak naukowcy z NASA, posługując się teleskopem, odkryli, że ponad trującymi chmurami nad Wenus znajdują się duże ilości tlenu. Problem w tym, że ludzie nie mogliby nim oddychać.
Gdzie dokładnie znajduje się niezbędny do oddychania gaz? Bardzo wysoko, albowiem jest to ok. 100 km ponad poziomem atmosfery. Powstaje on wskutek rozkładu dwutlenku węgla i tlenku węgla.
Należy jednak zaznaczyć, że tlen odkryty na Wenus nie jest taki sam, jak ten, który znamy na Ziemi. Na czym polega różnica?
Otóż ponad atmosferą tej planety odkryto pojedyncze atomy tlenu. Wchodzą one w reakcje z atomami innych pierwiastków, zamiast pozostawać w atmosferze.
Co zatem wynika z okrycia naukowców? Czy NASA przygotuje misję w celu lepszego zbadania Wenus?
Przede wszystkim badacze będą dalej prowadzić prace mające na celu lepsze poznanie drugiej planety w Układzie Słonecznym. Będą oni starali się także odpowiedzieć na pytanie, czy na Wenus zawsze panowały „piekielne” warunki, czy też niegdyś sytuacja tam przypominała tę znaną nam z Ziemi.
Natomiast jeśli chodzi o załogową misję, pewne jest jedno – na pewno nie zostanie ona wysłana w najbliższych latach. Może nawet nigdy do niej nie dojdzie.
PS
Nature Communications / o2.pl / tymzyjesz.pl
Foto ilustracyjne: Pixabay