Pewna kobieta z Bolesławca zgłosiła, że została napadnięta i okradziona. Gdy śledczy przyjrzeli się bliżej sprawie okazało się, że żadnego rozboju nie było. Kobieta pozowała w ten sposób na wielce pokrzywdzoną, a w rzeczywistości pieniądze przekazała innej osobie.
Funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Bolesławcu w ostatnich dniach sierpnia otrzymali zgłoszenie, że wieczorem w centrum miasta została zaatakowana i okradziona kobieta. Przesłuchanie świadka i materiały dowodowe nie tylko nie potwierdziły informacji pochodzących od pokrzywdzonej, a wręcz przeciwnie – nasunęły szereg wątpliwości.
Kryminalni krok po kroku zaczęli analizować ustalenia i nagarnia z monitoringów, wskazując jednoznacznie, że takie zdarzenie w danym dniu, miejscu i o tej godzinie nie zaistniało. Ostatecznie zgłaszająca przyznała, że zgłosiła fikcyjny rozbój, a kilka tysięcy, które pochodziło z utargu sklepowego i miało zostać przez nią wpłacone na konto pracodawcy, ukradła i przekazała innej osobie.
Sprawa rozboju zostanie umorzona, a sprawa kradzieży, zgłoszenia przestępstwa, którego nie było, złożenia fałszywych zeznać zostanie poprowadzona przeciwko 26-latce.
Przepisy jasno określają, że kto zawiadamia o przestępstwie organ powołany do ścigania wiedząc, że przestępstwa nie popełniono, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Natomiast kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. W kwestii ostatniego z zarzucanych przestępstw – kto składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
JW
Fot. Polska Policja
- Kolejna fala pandemii. Jak teraz przebiega covid? - 03/12/2023
- „Otworzę ogień pierwszy”. Tak Faściszewski groził w sieci - 02/12/2023
- Tesla Cybertruck w sprzedaży. Ile trzeba za nią zapłacić? - 02/12/2023