Amerykański dron MQ-9 Reaper został strącony przez Rosjan nad Morzem Czarnym. To poważnie naruszyło już i tak złe stosunki między Waszyngtonem a Kremlem. USA zarzucają Rosji rosnący poziom agresji, zaś Kreml uważa sytuację za dowód na to, że Amerykanie „bezpośrednio uczestniczą” w wojnie na Ukrainie.
Armia poinformowała, że Amerykański dron MQ-9 Reaper został we wtorek strącony do Morza Czarnego. Wykonywał misję zwiadowczą w rejonie na międzynarodowych wodach.
Do drona zbliżyły się dwa rosyjskie myśliwce Su-27. Nękały go rozpylając na niego paliwo, a potem jeden z nich przeciął śmigło maszyny, przez co dron MQ-9 Reaper wpadł do morza.
„Rosja prowadzi bardziej agresywne działania”
Kreml przekonuje, że do kolizji nie doszło. Amerykańska maszyna miała rozbić się podczas „ostrych manewrów” w trakcie „celowego” i „prowokacyjnego” przelotu w pobliżu rosyjskiej przestrzeni powietrznej.
Rzecznik Departamentu Stanu Ned Price w rozmowie z MSNBC przekazał, że plany Rosji mogły być inne. Dron MQ-9 miałby zostać strącony przez Rosjan przypadkowo. Później jednak gen. Mark Milley, dowódca Kolegium Połączonych Szefów Sztabów stwierdził, że „ostatnio istnieje wzorzec zachowania, w którym Rosjanie prowadzą nieco bardziej agresywne działania”.
Zachodnie media podkreślają, że incydent z dronem był „pierwszym znanym bezpośrednim starciem między USA a Rosją od inwazji Moskwy na Ukrainę około rok temu”. Obie strony próbowały wyjaśnić sytuację i podchodziły do niej ostrożnie.
Rozmowy stron i chłodna analiza
Amerykańscy i rosyjscy dowódcy obrony odbyli rozmowę telefoniczną w sprawie incydentu. Była ona krótka i nie przekazano, czego dokładnie dotyczyła ani jak przebiegła.
Rosja z kolei przekazała, że incydent z dronem MQ-9 Reaper ukazuje, że Amerykanie biorą bezpośredni udział w wojnie na Ukrainie, czego Zachód starał się uniknąć.
– Amerykanie wciąż powtarzają, że nie biorą udziału w operacjach wojskowych. To jest najnowsze potwierdzenie, że bezpośrednio uczestniczą w tych działaniach – w wojnie – powiedział sekretarz Rady Bezpieczeństwa Kremla Nikołaj Patruszew.
Z kolei minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow powiedział, że „należy unikać zbrojnej konfrontacji między mocarstwami nuklearnymi”.
dj
swissinfo.ch / reuters.com
fot. YT/US Military News/Pixabay (kolaż)
- Kolejna fala pandemii. Jak teraz przebiega covid? - 03/12/2023
- „Otworzę ogień pierwszy”. Tak Faściszewski groził w sieci - 02/12/2023
- Tesla Cybertruck w sprzedaży. Ile trzeba za nią zapłacić? - 02/12/2023