W ciągu kilku najbliższych dni Ukraina wprowadzi embargo na cebulę, pomidory, kapustę i jabłka z Polski. Takie działania zapowiedział ukraiński wiceminister gospodarki i handlu Taras Kaczka. To odpowiedź na polskie embargo mające chronić producentów zboża w Polsce, ale również polskich konsumentów przed niskiej jakości tanim zbożem z Ukrainy.
Wiceminister Kaczka wprowadzenie embarga zapowiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. Minister rolnictwa Robert Telus ocenił, że zachowanie Ukrainy „jest dla mnie negatywnym zaskoczeniem”.
– To jest dla mnie wielkie zaskoczenie. To niebywałe, co robi minister Taras Kaczka. Do tej pory miałem nadzieję, że on to robi w swoim imieniu, a widzę, że w tej chwili przekonuje swój rząd do tego, żeby podejmować takie decyzje – skomentował minister Telus.
– Byłby to (wprowadzenie embarga) pewien problem, bo my sprzedajemy trochę tych warzyw i owoców na Ukrainę, ale myślę, że my byśmy też musieli szukać pewnych rozwiązań w tej kwestii, gdyby tak się stało – ocenił i dodał, że Polska sobie z tym problemem poradzi, ale „nie wiadomo, czy Ukraina sobie poradzi”.
Polska wprowadziła własne embargo na ukraińskie zboża od 16 września. Podobnie postąpiły Słowacja i Węgry.
Wcześniej obowiązywało unijne embargo. Po jego wygaśnięciu państwa te wprowadziły własne ograniczenia. Słowacja wprowadziła dokładnie takie same ograniczenia, jak były wcześniej od Unii Europejskiej.
Z kolei Polska i Węgry rozszerzyły zakres zakazanych towarów z Ukrainy. Węgry zrobiły to w sposób znaczący, dodając również do listy blokowanych produktów mięso.
W efekcie Kijów zaczął odgrażać się skargą do WTO oraz nałożeniem embarga na polskie produkty owocowe i warzywne. Skarga już została złożona, embargo zaś może pojawić się lada moment.
dj
rmf24.pl
fot. YT/Ukrinform TV