Kanapka, zabójstwo

Siedlce w woj. mazowieckim. Mężczyzna dźgnął swoją konkubinę w serce z powodu… kanapek. Kobieta już wcześniej miała być przez niego maltretowana.

22-letnia Katarzyna B. i 35-letni Robert P. żyli z synkiem Mateuszem w mieszkańcu socjalnym w Siedlcach (woj. mazowieckie).

„Super Express” podaje, że Robert P. nadużywał alkoholu i zachowywał się agresywnie wobec swojej konkubiny. „Kolejne siniaki na ciele tłumaczyła upadkiem na schodach lub tym, że uderzyła się przypadkiem o drzwi szafki” – czytamy.

Nóż w serce z powodu kanapek

„Super Express” powraca w swoim materiale do sprawy z 2014 roku. 18 marca Robert P. wrócił pijany do domu i zażądał od swojej 22-letniej konkubiny przygotowania kanapek.

Kobieta czym prędzej wzięła się do przygotowania posiłku i podała P. kanapki z masłem. 35-latek wziął kęs i stwierdził, że pieczywo, z którego przygotowane są kanapki, jest wyschnięte.

To strasznie go rozeźliło. Konkubent chwycił za nóż i dźgnął 22-latkę prosto w serce. B. nie miała szans na przeżycie i zmarła na miejscu.

Ojciec po latach domaga się kary śmierci

Robert P. został natychmiast pochwycony. Najpierw wtrącono go do aresztu na 3 miesiące, a następnie skazano na 15 lat pozbawienia wolności.

Od przerażającej zbrodni minęło już kilka lat. Mężczyzna coraz bardziej zbliża się do końca odsiadywania wyroku. Nie może się z tym pogodzić ojciec zamordowanej Katarzyny B. Nawet po latach mężczyzna twierdzi, ze morderca jego córki powinien zostać uśmiercony.

– Życie za życie. Żebym wiedział, że moja Kasia tak się męczy z tym tyranem, już dawno zrobiłbym z nim porządek. Ona jednak ciągle powtarzała, że go kocha i nie wyobraża sobie życia z innym mężczyzną – mówi w wywiadzie dla portalu se.pl.

SJ

se.pl

Fot. ilustr – Pixabay, collage

szkic zastrzeżony przez wydawcę kontrrewolucja.net

Redakcja TymŻyjesz.pl
Śledź nas!

By Redakcja TymŻyjesz.pl

Najlepsza redakcja w Układzie Słonecznym! Codziennie dostarczamy ciekawe i wartościowe treści. KONIECZNIE zaobserwuj nas na Facebooku oraz w X/Twitter!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *