„The Washington Post” poinformował o rozbiciu przez ABW siatki szpiegów opłacanych przez rosyjskie służby specjalne. Byli częścią planu wykolejenia w Polsce pociągu z transportem broni dla Ukrainy. Co ciekawe, byli to także obywatele Ukrainy.

Jak podaje amerykańska gazeta, szpiegów zwerbowano poprzez ogłoszenia o rozlepianiu prorosyjskich wlepek. To łączy się z kolei z niedawną sprawą aresztowania potencjalnych szpiegów rosyjskich, którzy rozlepiali w Polsce wlepki zachęcające do wstąpienia do Grupy Wagnera.

Ogłoszenia o rozlepianiu wlepek kontaktowały chętnych z pracodawcą. Ten po pewnym czasie żądał obserwacji i fotografowania tras kolejowych, portów morskich oraz innych „obiektów strategicznych”. Pracodawca pozostawał przy tym cały czas anonimowy.

ABW przekazało „The Washington Post”, że operacja opierała się na klasycznej strukturze komórek. Te dzieliły się funkcjami, np. logistyką, obserwacją, realizacją zadań itd..

– Każda komórka miała swojego lidera, zaufaną osobę rosyjskiego wywiadu – powiedział agent ABW cytowany przez amerykańską gazetę.

– Ci na niższych poziomach byli trzymani w tajemnicy i nie znali się, chyba że było to konieczne – dodał polski agent.

Celem operacji miało być spowolnienie dostaw broni dla żołnierzy ukraińskich przez polskie terytorium. Ponadto sprawdzano obywateli Białorusi w Polsce.

– Spisek odzwierciedla model outsourcingu od dawna stosowany przez grupy terrorystyczne, w tym Państwo Islamskie, wykorzystujący metody online do rekrutacji i kierowania zdalnych ataków mających na celu sianie paniki na Zachodzie. Jest to zmiana sposobu działania rosyjskich służb, w tym GRU, której agenci byli bezpośrednio zaangażowani w próbę otrucia Siergieja Skripala w 2018 roku oraz eksplozje w składach amunicji w Bułgarii i Czechach – napisano w artykule „The Washington Post”.

Wpisy rekrutacyjne dla potencjalnych współpracowników obcego wywiadu były zamieszczane w serwisach społecznościowych z ofertami pracy. Nie wyróżniały się niczym szczególnym. Pierwotnie w ogłoszeniach oczekiwano drobnych rzeczy, np. namalowania napisu na ścianie. Dla przykładu, wpisywanie tekstu „polska =/= Ukraina” lub „NATO do domu” oferowano 12 dolarów.

Jako dowód wykonania zadania wysyłano zdjęcie. Wówczas otrzymywano poważniejsze zadania. W zamian za kryptowaluty lub anonimowe przelewy bankowe.

Gdy siatka współpracowników rosła, agenci Rosji opublikowali cząstkowe stawki wynagrodzeń w arkuszach kalkulacyjnych. Na szczycie znalazło się wykolejenie pociągu, podpalenie i zabójstwo. Według ABW cytowanego przez „The Washington Post”, czynności te były wycenione na zaledwie kilkaset dolarów.

Starano się rekrutować osoby nie rzucające się w oczy i młode. Najmłodszy ze współpracowników miał 16 lat. Większość była koło 20-tki.

Wskazano na przypadek 19-letniej Marii Miedwiediew, Białorusinki studiującej dziennikarstwo w Warszawie. W mediach społecznościowych publikowała treści wskazujące na niechęć wobec Aleksandra Łukaszenki, wspieranie Ukrainy i brak sympatii wobec Moskwy. Ona i jej 10 lat starszy partner, Władysław Pośmietiucha zostali aresztowani nad morzem w Gdyni.

Para chciała, by wyglądało to na romantyczną wycieczkę. W rzeczywistości obserwowali port w Gdyni, gdy przybywał duży transport broni. Cała siatka została rozbita przez ABW, zaś jej członkowie aresztowani. Służby obserwowałyby siatkę dalej, ale operacja Rosjan była zbyt zaawansowana. Jak twierdzą polskie służby, co najmniej dwie osoby zgłosiły się do ataku. Wybrano również miejsce i czas.

dj

washingtonpost.com / tymzyjesz.pl

fot. ilustracyjne/fot. YT/Guardian News/Pixabay/freeimages.com (kolaż tymzyjesz.pl)

szkic zastrzeżony przez wydawcę kontrrewolucja.net

Redakcja TymŻyjesz.pl
Śledź nas!

By Redakcja TymŻyjesz.pl

Najlepsza redakcja w Układzie Słonecznym! Codziennie dostarczamy ciekawe i wartościowe treści. KONIECZNIE zaobserwuj nas na Facebooku oraz w X/Twitter!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *