Najgłośniej zapowiadany dodatek do siódmego sezonu Overwatch 2, skin Lilith, znalazł się w ogniu krytyki graczy. Powodem jest wystrzelona w kosmos cena.

Niedawno miała miejsce premiera siódmego sezonu Overwatch 2. Głośno zapowiadano w ramach dodatku skin Lilith 2.

Jednak to, co miało być hitem, okazało się źródłem wielkiej frustracji graczy. I nie dziwne, bo za ten dodatek trzeba słono zapłacić.

– Już samo wprowadzenie antagonistki z Diablo 4 nie spotkało się ze zbyt ciepłym przyjęciem, choć decyzja Blizzarda nie była raczej wielkim zaskoczeniem. Ostatecznie piekielny klimat całkiem nieźle wpasowuje się w motyw Halloween – stwierdza Nikodem Idziak na eurogamer.pl.

Przywołuje też doniesienia z brytyjskiego portalu. Lilith jest skinem dla bohaterki Moiry. Jednak by zagrać tą bohaterką, trzeba wykupić Ultimate Battle Pass Bundle.

Ten dodatek kosztuje 39,99 USD, czyli około 170 złotych! Rzecz jasna w jego ramach są też inne dodatki.

Mimo tego cena wydaje się być nieakceptowalna dla graczy.

– Zobaczyłem nowe skiny dla Moiry i Pharah w zwiastunie i byłem podekscytowałem się po raz pierwszy od dłuższego czasu – napisał jeden z graczy.

– To najlepiej wyglądające i jedyne skórek dla nich od dłuższego czasu, ale oczywiście są zamknięte za płatnym pakietem. Nie są nawet dostępne w ramach błatnego Battle Passa – ocenił.

– Ciężko nie odnieść wrażenia, że Blizzard robi w ostatnich miesiącach wszystko co się tylko da, by sfrustrować fanów Overwatch 2. Nic więc dziwnego, że darmowa strzelanka wciąż obejmuje wysokie miejsce w rankingu najgorzej ocenianych gier Steama. Być może całe skupienie firmy pada aktualnie w stronę Diablo 4, którego drugi sezon – wypełniony masą zmian – zadebiutuje jeszcze w październiku – podsumował Nikodem Idziak.

dj

eurogamer.pl

prnt scrn reddit.com

szkic zastrzeżony przez wydawcę kontrrewolucja.net

Redakcja TymŻyjesz.pl
Śledź nas!

By Redakcja TymŻyjesz.pl

Najlepsza redakcja w Układzie Słonecznym! Codziennie dostarczamy ciekawe i wartościowe treści. KONIECZNIE zaobserwuj nas na Facebooku oraz w X/Twitter!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *