Amadeusz Ferrari PandoraGate YouTube

YouTuber Amadeusz Ferrari, który powiązany jest z kontrowersyjnym raperem Sentino, sam także zaczął rapować. Piosenka, którą wypuścił – jej tekst i teledysk – mogą wzbudzić kontrowersje po aferze #PandoraGate.

O tym, że Amadeusz Ferrari wejdzie do świata rapu, wiedzieli niemal wszyscy. Było to jasne, odkąd YouTuber opublikował nagrania wideo z hiszpańskiej willi Sentino – rapera o polsko-niemiecko-chillijskich korzeniach, który jest rozpoznawalny na polskiej i niemieckiej scenie.

Sam Sentino jest postacią kontrowersyjną z wielu powodów i już to wystarczyło, żeby o Ferrarim było głośno. Zanim jednak YouTuber podzieli się ze światem kooperacją z Sebastianem Enrique Alvarezem-Pałuckim (tak naprawdę nazywa się Sentino), postanowił wypuścić numer bez niego.

Kawałek pod tytułem „No Love” jest kontrowersyjny pod każdym względem – szczególnie na tle afery #PandoraGate. Tekst i teledysk do piosenki nie prezentują się zbyt dobrze w czasie, gdy kolejni YouTuberzy są oskarżani o nadużycia seksualne i przemocowe traktowanie kobiet.

#PandoraGate

Znany polski youtuber Sylwester Wardęga opublikował we wtorek 3 października na YouTubie film, w który przedstawił wynik swojego śledztwa. Afera #PandoraGate ma pokazywać, że polscy celebryci internetowi mieli kontakty o charakterze erotycznym z nieletnimi dziewczynami, a w niektórych przypadkach wręcz dziewczynkami.

Amadeusz Ferrari i Sentino

– To cudotwórca. Myślę, że jakbym przebywał dłużej z Sebastianem, to nauczyłbym się tak dużo, jak mało potrafi połowa czołowych polskich raperów – powiedział w wywiadzie dla 6Pak TV YouTuber Amadeusz Ferrari.

Kim jednak w rzeczywistości jest Sentino? To raper, który urodził się w Niemczech i długo był tam jedną z większych gwiazd rapu, jednak popadł w konflikt ze wszystkimi najważniejszymi artystami tamtejszej sceny hiphopowej.

W Polsce Sentino założył wytwórnię z innym raperem o równie „egzotycznym” pochodzeniu – Malikiem Montaną. Z Malikiem jednak Alvarez także się pokłócił, a skończyło się to słynnym nagraniem, na którym Sentino ucieka przed Montaną i woła na pomoc policję.

Alvarez był bohaterem wielu chorych i kontrowersyjnych akcji. W świecie rapu znany jest z opowiadania o swoich koneksjach w świecie przestępczym, które – według jego przeciwników – są zmyślone. Taki „długi jęzor” mógł być powodem, przez który Sentino został porwany, pobity i okradziony z drogiego zegarka (porywacze wszystko nagrali, by ośmieszyć rapera).

Z drugiej strony w sieci dostępne są zdjęcia, na których widać, że Sebastian Alvarez bawi się w warszawskich klubach z osobami powiązanymi z dawną mafią pruszkowską. Nie jest też do końca jasne, skąd wzięła się fortuna polsko-niemiecko-chillijskiego artysty. Willa w Hiszpanii, drogie zegarki, czy dzielenie swojego życia pomiędzy dwa kontynenty, to na pewno kosztowna sprawa.

Inną kontrowersją dotyczącą Alvareza jest jego niewywiązywanie się z umów – np. z organizatorami koncertów.

Głośniejsze rapowe konflikty Sentnina to m.in. „kosa” z całą wytwórnią SP Records, czy z popularnym raperem Quebonafide.

Sentino chciał zapłacić Czeczeńcom za gwałt na raperce, której nie lubi?

Największą kontrowersją w ostatnim czasie, jaka dotknęła Alvareza, jest oskarżenie ze strony skonfliktowanej z nim raperki Lamay.

– Dostałam dzisiaj wiadomości, z których wynika, że Sentino proponował 10 tys. zł za to, żeby ktoś mnie zgwałcił. Proponował Czeczeńcom 10 tys. zł za to, żebym została schowana do przysłowiowego wora. No niestety, jak widać – nie udało mu się to. A ja ci k**wo tego nie odpuszczę. Każde słowo, które powiedziałeś w kierunku mojej osoby, będzie rozliczone. Nauczysz się ważyć słowa. Ja nie jestem łeb jak ty. Za takie teksty o gwałtach, powinieneś dostać ksywę Rajciarz i tyle – mówiła Lamay w mediach społecznościowych.

Nie istnieją jednak żadne dowody na to, że jej oskarżenia mają potwierdzenie w rzeczywistości.

Amadeusz Ferrari „No Love”

No i teraz wjeżdża YouTuber Amadeusz Ferrari, który po aferze #PandoraGate i aferach z swoim rapowym ojcem chrzestnym wypuszcza piosenkę, w której rapuje, że ma „s*kę na smyczy” i obrazuje to teledyskiem, w którym trzyma na smyczy roznegliżowaną dziewczynę.

Cały kawałek jest w sumie o przedmiotowym traktowaniu kobiet, które Ferrari tłumaczy tym, że nie ma w nim już miłości (widocznie ma złamane serce, czy coś).

No niezbyt dobry timing, niezbyt dobry. Ciekawe, czy ktoś z branży zauważy, jak zły czas na publikację takiego kawałka wybrał sobie YouTuber.

SJ

Glamrap, 6pak TV

Fot. YouTube

szkic zastrzeżony przez wydawcę kontrrewolucja.net

Redakcja TymŻyjesz.pl
Śledź nas!

By Redakcja TymŻyjesz.pl

Najlepsza redakcja w Układzie Słonecznym! Codziennie dostarczamy ciekawe i wartościowe treści. KONIECZNIE zaobserwuj nas na Facebooku oraz w X/Twitter!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *